Tytuł : "Dawca"
Oryginalny tytuł : "The giver"
Autor : Lois Lowry
Wydawnictwo : Media Rodzina
Stron : 206
Czymże byłby świat bez miłości? Muzyki? Kolorów? Co by było, gdyby nigdy
nie świeciło słońce, nie padał śnieg ani deszcz? Zapewne wielu z nas
brakowałoby tego. Ale nie byłoby też bólu i samotności. Co lepsze? Świat
bezbarwny, jednakowy, ale bez cierpienia, czy oryginalny i różnorodny,
lecz z przemocą, wojnami i smutkiem?
Jonasz żyje w świecie, w
którym wszystko jest przewidywalne i z góry zaplanowane. Niedoskonałości
są eliminowane i wszyscy przestrzegają prawa. Skład rodziny też jest
ustalony, określone zostały liczba dzieci, a nawet ich płeć. Nie jest to
nawet rodzina biologiczna, bo małżonków dobiera się na podstawie
zainteresowań i ilorazu inteligencji. Każdy otrzymuje zawód, który
wykonuje perfekcyjnie do końca życia. Każdy zgadza się na taki rodzaj
niewoli, ale pewnego dnia Jonasz dowiaduje się czegoś, przez co buntuje
się zasadom i pragnie zmienić ten bezbarwny świat. Co sprawi, że
Jonaszowi przestanie podobać się takie życie? Czy uda mu się wprowadzić
zmiany i jak na to zareagują mieszkańcy ?
Jest to początek
trylogii, ale prawdopodobnie druga i trzecia część nie zostaną wydane w
Polsce. A wielka szkoda, bo zakończenie było otwarte i z chęcią
dowiedziałabym się, jakie losy spotkały Jonasza i resztę bohaterów.
W
świecie przedstawionym w książce nie ma miejsca na indywidualność,
marzenia, uczucia, wybory i decyzje, a nawet na starość. Starszy
człowiek nie jest zdolny do wykonywania pracy, co za tym idzie, jest
nieprzydatny ... Bohaterowie "Dawcy" nie wiedzą, czym jest miłość. A ona
jest tak ważna w dzisiejszych czasach. Każdy pragnie być kochany,
akceptowany, lubiany. Co by było bez tych uczuć ? Może łatwiej, może
przeciwnie?
W książce zbyt wiele się nie dzieje, brak akcji
zapierającej dech w piersiach. Nie jestem też pewna, czy aby na pewno
nadaje się ona dla dzieci. Porusza ważny temat; śmierci, konieczności
obecności zła obok dobra i tego, czy inny człowiek ma prawo decydować o
całym naszym życiu. Jest ona apelem do obojętności. Uczy doceniać
uczucia, barwy i muzykę.
"Mamo? Tato?-zapytał z wahaniem Jonasz po wieczornym posiłku- Chciałbym wam zadać jedno pytanie.
-O co chodzi, Jonasz?- zapytał ojciec.(...)
-Czy wy mnie kochacie?
Przez chwilę zapanowało niezręczne milczenie. Wreszcie ojciec zaśmiał się lekko.- J o n a s z u, jak słowo daję. Odrobina precyzji językowej!
- Jak to- zapytał Jonasz. Rozbawienie nie było tym, czego oczekiwał.
-Ojciec chce powiedzieć, że użyłeś szalenie ogólnikowego słowa, tak pozbawionego treści, że już niemal całkowicie wyszło z użycia- starannie wyjaśniła matka."
-O co chodzi, Jonasz?- zapytał ojciec.(...)
-Czy wy mnie kochacie?
Przez chwilę zapanowało niezręczne milczenie. Wreszcie ojciec zaśmiał się lekko.- J o n a s z u, jak słowo daję. Odrobina precyzji językowej!
- Jak to- zapytał Jonasz. Rozbawienie nie było tym, czego oczekiwał.
-Ojciec chce powiedzieć, że użyłeś szalenie ogólnikowego słowa, tak pozbawionego treści, że już niemal całkowicie wyszło z użycia- starannie wyjaśniła matka."
Ciekawa tematyka, przyjemny język i
duża chęć poznania świata przedstawionego czyni "Dawcę" wspaniałą
książką, którą się nie czyta, a połyka w całości. Zdecydowanie polecam
każdemu, bez względu na wiek.
Moja ocena : 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad! :)