Tytuł : "Uprowadzona"
Oryginalny tytuł : "Stolen. A letter to my captor".
Autor : Lucy Christopher
Wydawnictwo : Wilga
Stron : 328
Autor : Lucy Christopher
Wydawnictwo : Wilga
Stron : 328
"Zobaczyłeś mnie, zanim ja zauważyłam ciebie"
Najpierw
jesteś, a potem Cię już nie ma. Znikasz i jakikolwiek ślad po Tobie.
Jesteś daleko od rodziny, przyjaciół, tego, co kochasz. Jesteś na
pustkowiu, a z każdej strony otacza Cię tylko morze czerwonego piasku.
Och, zapomniałabym. Jest jeszcze ON. Ze świadomością, że już na zawsze
tam zostaniesz, tylko z nim, co byś zrobiła? Otóż z takim pytaniem
borykała się szesnastoletnia Gemma. Pewnie wielu z Was chciałoby się
znaleźć na jej miejscu, ale czy na pewno?
Kiedy Gemma leciała z
rodzicami do Wietnamu, na przystanku w Bangkoku poszła napić się kawy.
Tam spotkała wysokiego przystojniaka, który postawił jej napój.
Prowadzili miłą rozmowę, aż z Gemmą zaczęło dziać się coś dziwnego.
Wszystko jej się rozmazywało, opadała z krzesła. Na szczęście silne
ramiona ją podtrzymały.
Potem się obudziła. Ale to nie był jej
pokój, samolot czy pokój w hotelu. To było obce miejsce. Słyszała głos,
niby obcy, ale i znajomy. Minęła chwila, zanim dotarła do niej ta
szokująca prawda, że została porwana. Kim jest ten człowiek i jakie ma
zamiary? Czy kiedykolwiek uda jej się wydostać z rąk Tylera?
Byłam
tam. Tak, na Wielkiej Pustyni Piaszczystej w Australii. Widziałam te
krajobrazy, wielbłądy i kępy spinifeksu. Chodziłam po gorącym i twardym
piasku. W dzień mnie raziło słońce, a w nocy dotykał chłód. Czułam na
sobie wzrok lodowatych, niebieskich oczu. I nadal je czuję. I kocham,
tęsknię za nimi. Jeszcze nigdy nie czytałam książki, która zawierała tak
namacalne opisy krajobrazu.
Wciągnęła mnie już od pierwszej
strony, pierwszego zdania. Nie była przewidywalna, przeciwnie,
zaskakiwała coraz bardziej i bardziej. Ta książka to coś więcej niż
romans. Właściwie to nie jest romans. Bo nie o to chodzi, ma inne
przesłanie. Ciągle dręczą mnie pytania "Co by było gdyby".
Pani
Christopher świetnie wykreowała postaci! Ale moje serce zdobył Tyler -
porywacz, który miał więcej ciepła niż Gemma. Fascynował mnie, na pewno
bym go polubiła. I może nawet chciałabym znaleźć się z nim na tej
pustyni ...
Tak niezwykłej lektury można szukać ze świecą w
ręku. Jest to po prostu lektura obowiązkowa. Jak będziecie mieli
możliwość, to sięgnijcie po nią, bo warto. Książka jest napisana w
formie listu, co spowodowało, że odpłynęłam.
Moja ocena : 9/10
"-Ludzie kochają to, do czego są przyzwyczajeni.
- Nie. (...) Ludzi powinni kochać to, co potrzebuje miłości. W ten sposób mogą to uratować."
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić po sobie ślad! :)