sobota, 28 kwietnia 2012

Dziewczyny z Hex Hall - Rachel Hawkins

18 komentarze

 "Dziewczyny z Hex Hall" - Rachel Hawkins 
  Wydawnictwo Otwarte








 






"Pamiętaj! Grzeczne dziewczynki idą do szkoły, a niegrzeczne – do Hex Hall... Wybór należy do Ciebie"

Książka miesiącami leżała na półce, a kiedy już zaczęłam, szybko odłożyłam i nie miałam ochoty wracać do lektury.  Po przeczytaniu tylu pozytywnych recenzji, spodziewałam się rewelacji. Czy się rozczarowałam?

" (...) Czerwone usta szepczące w ciszę 
Zaklęcia, których lepiej nie słyszeć!"

Sophie Mercer  żyje wśród ludzi, lecz nie jest taka jak oni. Jest czarownicą, która rzuca magiczne zaklęcia nieco nieudolnie i najczęściej w miejscach, w których tego robić nie powinna. W końcu na studniówce, czary stanowczo wymykają się spod kontroli i szesnastolatka trafia do poprawczaka dla istot magicznych. Wkrótce dowiaduje się, że niedawno miało tam miejsce morderstwo, w którym uczestniczyły mroczne siły. Poza fizycznym zagrożeniem, czyha na nią o wiele więcej niebezpieczeństw ... Najpopularniejsze dziewczyny w szkole usiłują uprzykrzyć jej życie jak się tylko da. W dodatku najprzystojniejszy chłopak w szkole jest zajęty przez jedną z nich. A to dopiero początek kłopotów Sophie ...

Podczas pobytu w Hex Hall, Sophie nie tylko poznaje innych Prodigium (po łacinie "potwór", wdzięczna nazwa dla zmiennokształtnych , czarownic, wampirów i elfów), ale i tajemniczą istotę, która prowadzi ją w mroki przeszłości. Poznaje tajemnice swojej rodziny, i - co najważniejsze - prawdę o samej sobie, która zszokuje ją najbardziej i na zawsze zmieni jej życie. Kim  jest zjawa ? Co łączy ją z Sophie?

Przywitał mnie marny prolog, ale z każdą nową stroną bawiłam się coraz lepiej. "Dziewczyny z Hex Hall" spośród innych książek o podobnej tematyce wyróżnia duża dawka humoru i ciekawe postacie, które z pewnością zostaną w pamięci na dłużej. Bohaterowie to zdecydowanie mocna strona tej książki. Sophie, która każdą sytuację potrafi podsumować sarkastyczną, ale zabawną uwagą, dodała jeszcze więcej uroku książce.


Choć nie sposób dostrzec w tej książce też utartych schematów. Archer (czy tylko mi jego imię kojarzy się ze szczeniaczkiem?) to obiekt westchnień prawie wszystkich dziewczyn w szkole, a jego dziewczyna - szkolna piękność, zalazła za skórę Sophie już pierwszego dnia jej pobytu w Hex Hall. Nasza bohaterka również ulega urokowi Archiego... Zakończenie tego wątku chyba każdy potrafi przewidzieć, choć tutaj czeka na czytelnika niespodzianka.

Fabuła jest dość ciekawa, choć momentami przewidywalna. Nie sposób oderwać się od czytania, ponieważ powieść pani Hawkins niesamowicie wciąga. Autorka umieszcza zwroty akcji w najmniej spodziewanych momentach, kiedy skupiamy uwagę na czymś innym. Swoim lekkim stylem pisania wspomaga zapoznanie się z wydarzeniami.

Czytałam lepsze paranormale, ale "Dziewczyny z Hex Hall" zdecydowanie plasują się w czołówce. Książka jest świetną rozrywką i umileniem sobie czasu. Mimo powielonego schematu , powieść jest godna uwagi. Idealna odskocznia od cięższych lektur. Zdecydowanie polecam :)
Moja ocena : 7/10 

sobota, 21 kwietnia 2012

Dwa wybory - Dianne Wolfer

10 komentarze

"Dwa wybory" - Dianne Wolfer  

Nasza księgarnia



"Została matką. Jej wzrok napotkał oczy Darrena i w tej jednej chwili chłopak zrozumiał, że na zawsze połączyło ich coś wyjątkowego. Tej więzi nikt nie zdoła zniszczyć" 
  
  Elizabeth jest utalentowana, zamierza studiować na jednej z lepszych uczelni. Świat stoi przed nią otworem. Do czasu, kiedy dowiaduje się o rzeczy, która wszystko zmienia. Obojętnie co wybierze, ktoś na tym ucierpi...

 

Siedemnastoletnia Elisabeth dowiaduje się, że jest w ciąży. Musi podjąć decyzję, która wszystko zmieni. Z jednej strony nie wyobraża sobie utraty wolności, a z drugiej nie chce zabijać rosnącej w niej istoty. Czuje, jakby żyły w niej dwie dziewczyny - Beth i Libby, o całkowicie innych poglądach. "Dwa wybory" opowiadają dwie alternatywne, przeplatające się ze sobą historie.

 

Obie części Elisabeth przeżywają bardzo trudne chwile. Libby nie może liczyć na wsparcie bliskich, coraz bardziej odgradza się od świata. Beth dręczą wyrzuty sumienia, rzuca się w wir nauki, by przestać myśleć o swoich decyzjach. Dziewczyna przygasa, ale rodzina tłumaczy to ciężkim rokiem szkolnym. Nastolatki  podążają zupełnie innymi drogami, jednak spotykają się w tych samych punktach. Emocje, które im towarzyszą są zbliżone. Dwa skrajne wyjścia z sytuacji. Które okaże się być lepsze?

 

Temat ciąży nastolatki to dość kontrowersyjny temat, jednak autorka nie staje po żadnej stronie i nie pokazuje, która jest odpowiednia. Sprawnie i bez zbędnego moralizowanie pokazuje dziewczynę w trudnym położeniu. Nie osądza, tylko stara się zrozumieć. Na świecie wiele kobiet boryka się z podobnym problemem do dylematu Elisabeth. Ich decyzja zależy od ich osobistych poglądów, a także od zewnętrznych czynników.  W takich sytuacjach warto zastanowić się, jak my byśmy postąpili. Jedno jest pewne - chcielibyśmy mieć kogoś, na kim moglibyśmy polegać i kto by nas wspierał. W tej niewielkiej książeczce znajdziemy naprawdę głęboki przekaz. 

 

Narracja w tej książce jest interesująca. Narrator - choć bezpośredni, utrzymuje dystans do sprawy i nie rzuca "mądrymi" radami o życiu, miłości i wychowaniu. Język jest niezwykle przyjemny, dzięki niemu książkę czyta się błyskawicznie. 

 

Oba wcielenia Elisabeth, ich rozterki, są bardzo realistyczne i wiarygodne. Obie bohaterki znalazły się w sytuacji, z której nie ma dobrego wyjścia. Każda momentami żałowała swoich decyzji, każda też potwierdzała ich słuszność. Nie potrafię stwierdzić, którą wolałam  i pochwalałam jej postępowania, bo widziałam, że po pozbyciu się dziecka też wcale łatwo nie jest ...

 

Ale żeby tak kolorowo nie było, teraz czas na minusy. Autorka dość mocno porusza sprawę Kościoła.  Po tym, jak Beth wybrała wolność, nie miała odwagi pójść do kościoła, jednak nie miała oporów ze stosunkiem przedmałżeńskim. Rzucało mi się to w oczy i przeszkadzało. Jeśli już autorka chciała zgłębiać tajniki wiary chrześcijańskiej, mogła zrobić to porządnie.

 

"Dwa wybory" jest wciągającą lekturą. Ja ją dosłownie pochłonęłam w jeden wieczór. Jest książką, która skłania do refleksji i po której przeczytaniu jeszcze długo się o niej myśli. Nie obędzie się bez pytań "co by było gdyby". Styl autorki jest czarujący, przysłania wszelkie niedociągnięcia w fabule. Polecam każdej nastolatce i nie tylko. To ciekawa odskocznia od wampirów, wilkołaków i innych paranormalnych istot. Życiowa książka, która pouczy, pomoże, wzruszy i rozbawi. 

Moja ocena : 8/10 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Mroczny sekret - Libba Bray

9 komentarze
"Mroczny sekret" - Libba Bray
 Magiczny Krąg #1
 Wydawnictwo Dolnośląskie


środa, 11 kwietnia 2012

Upadli - Lauren Kate

8 komentarze
 Tytuł : "Upadli"
 Oryginalny tytuł : "Fallen"
 Seria Upadli
 Autor : Lauren Kate
 Wydawnictwo : MAG
 Stron : 480  
Z pewnością da się zauważyć, że anioły próbują przysłonić wampiry na rynku wydawniczym. Czy związek śmiertelniczki z wampirem czy ze skrzydlatym bardziej fascynuje czytelników?






"Upadli" jest to pierwszy tom z serii o upadłych aniołach autorstwa Lauren Kate. Naczytałam się pozytywnych recenzji o tej książce i postanowiłam sama się przekonać, czy faktycznie jest ona taką rewelacją. Nie będę Was trzymać w niepewności, zapraszam do przeczytania recenzji. 
Akcja rozgrywa się w dusznej Georgii. Historię poznajemy z punktu widzenia Luce - nastolatki, która trafia do poprawczaka. Wszyscy wierzą, że dziewczyna popełniła przestępstwo. Jednak nikt nie ma stuprocentowej pewności, a Luce zeznaje, że nic nie pamięta. Jednak nie jest to do końca prawdą - przed tragedią Luce widziała cienie, które prześladują ją od dziecka. Nie ma pojęcia, co oznaczają, ani czy powinna się ich obawiać...

Poprawczak Sword & Cross to szare, smutne i przygnębiające miejsce, ulokowane obok cmentarza. Wprost wymarzone miejsce do edukacji, czyż nie? Luce czuje się tam nieswojo, ale wkrótce przy pomocy nowo poznanych osób odnajduje się w nowym miejscu. Ekscentryczna Arriane i sympatyczna, dociekliwa Penn to tylko niektórzy z nich. Luce zaprzyjaźnia się z Camem - przystojnym i wesołym chłopakiem, który chce się zaopiekować Luce. Wydaje się być nią zainteresowany. Jednak Luce nie jest pewna, czy odwzajemnia jego uczucie. Osobą, która wzbudziła największe zainteresowanie głównej bohaterki jest gburowaty Daniel Grigori, który zaraz po obdarzeniu ją  promiennym uśmiechem, pokazuje środkowy palec. Dziewczyna jest przekonana, że go zna. Mimo fali niechęci ze strony Daniela, Luce szuka o nim informacji, próbuje się do niego zbliżyć. 

Luce jest zagubioną nastolatką, była świadkiem śmierci, której nie rozumie. Jest taką szarą myszką pośród tylu barwnych i zabawnych bohaterów powieści. Trochę szkoda, że pani Kate wybrała właśnie ją na obiekt pożądań dwóch atrakcyjnych, ale zupełnie innych  chłopców. Jestem pewna, że Arriane lepiej sprawdziłaby się w tej roli. Cam był dobrze wykreowanym bohaterem, a Daniel to kolejny z cyklu "nie możemy razem być, bo jestem niebezpieczny". Bohaterowi dość stereotypowi, ale są oczywiście wyjątki.

Muszę pochwalić autorkę za scenerię, w jakiej rozgrywa się akcja powieści, prawie gotycką. Kolejną miłą niespodzianką był piękny, zmysłowy język, niestety tylko w pierwszym rozdziale. Było to wspomnienie Luce. Dalej język typowo młodzieżowy, co mnie trochę zniesmaczyło. 

Przez 3/4 książki nic się nie działo, dopiero przy końcu akcja się rozkręciła, lecz krótko po tym książka się skończyła. Po prostu trzeba sięgnąć po kolejny tom, by znaleźć odpowiedzi na nasuwające się pytania po lekturze "Upadłych". 

Konkludując, książka nie zrobiła na mnie wrażenia, aczkolwiek mimo braku ciekawej akcji, czytało ją się bardzo dobrze i szybko. Myślę, że warto sięgnąć po "Upadłych" , ale nie należy spodziewać się fajerwerków.
Moja ocena : 6/10 

Seria Upadli obejmuje : 
1. "Upadli"
2. "Udręka"
3. "Namiętność"
4. "Uniesienie"
+ dodatkowo "Zakochani", czyli historie miłosne bohaterów serii. 

Kim jest autorka ? 
Lauren Kate dorastała w Dallas, chodziła do szkoły w Atlancie, a zaczęła pisać w Nowym Jorku. Jest autorką serii Upadli oraz The Betrayal of Natalie Hargrove. Jej książki zostały przetłumaczone na ponad trzydzieści języków. Mieszka w Laurel Canyon wraz z mężem. Ma zamiar pracować w restauracji i nauczyć się surfować. Obecnie pracuje nad ostatnim tomem z serii o Luce, Uniesieniem.
  [krótka notka biograficzna pochodzi ze strony autorki, tłumaczenie mojego autorstwa]

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Lament. Intryga Królowej Elfów - Maggie Stiefvater

3 komentarze



Tytuł : "Lament. Intryga królowej elfów"
Oryginalny tytuł : "Lament: The Faerie Queen's Deception"
 Dylogia o świecie fejów
 Autor : Maggie Stiefvater
 Wydawnictwo :Illuminatio
  Stron : 319











Ostatnio miałam przyjemność zetknąć się z inną książką tej autorki - "Drżeniem", która to powieść kompletnie mnie urzekła. Ciekawa fabuła, interesujący bohaterowie sprawili, że sięgnęłam po kolejną książkę tejże autorki. Pani Stiefvater, zawiodłam się na Pani
Deirdre jest nieśmiałą, ale bardzo utalentowaną harfistką. Mocno stresuje się przed publicznymi wystąpieniami. Któregoś dnia przezwyciężyć strach pomaga jej przystojny młodzieniec o imieniu Luke. Chłopak chce jej zaimponować i skłania ją do odważniejszej gry. Tworząc duet, podbijają serca publiczności. 

Od spotkania z Lukiem zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Dotychczasowy, spokojny i uporządkowany świat Deirdre wywraca się do góry nogami. Czy miłość do chłopaka, który nie chce zdradzić swojej przeszłości może być bezpieczna? Dlaczego Deirdre na każdym kroku spotyka czterolistną koniczynę? Czemu rodzina dziewczyny żywi niechęć do Luke'a? Jeśli jesteś ciekaw odpowiedzi, sięgnij po "Lament"! 

Już z tytułu i opisu wiemy z góry, co się wydarzy. Królowa Elfów pragnie usunąć Deirdre ze swojej drogi, a przy okazji rani jej bliskich. Co zrobiła Dee, że ściągnęła na siebie gniew Królowej? Kiedy dziewczyna odkrywa w sobie magiczne zdolności, dzięki nim próbuje znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Czy jej się to uda? 

Główna bohaterka jest irytująca, ale postać Luke'a budzi całkiem pozytywne emocje. Ten wesoły i zabawny chłopak budzi sympatię. To chyba taki typ faceta, którego się po prostu lubi. Przyjaciel Dee, James, również jest przyjemny. Ciocia, babcia, matka i koleżanka głównej bohaterki są dobrze zarysowane, za to jej tata jest kompletnie bezbarwny. Równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być.

W zasadzie jest to typowy przedstawiciel gatunku paranormal romance. W książce pojawiają się typowe dla niego cechy. Jak dla mnie, przez to książka traci na wartości, bo mam już dość czytania po raz enty o trójkącikach miłosnych. Smutne to, lecz prawdziwe. 

Ale są też plusy! W "Lamencie" podobają mi się celtyckie akcenty. Każda nowa strona obfituje w nawiązki do prastarych baśni i legend. Powieść wypełniona jest też muzyką. Autorka pokazuje jak dużą rolę odgrywa ona nie tylko w życiu Dee, ale i świecie fejów.
Książka idealna na leniwe, letnie popołudnia. Nie najgorsza intryga, szczypta tajemnicy i humoru składają się na całkiem dobre czytadło. Lekkie i  sympatyczne, świetnie się sprawdzi dla osoby potrzebującej relaksu. 
Moja ocena : 6/10

Dylogia pani Stiefvater składa się z :
1. Lament. Intryga Królowej Elfów
2. Ballada. Taniec mrocznych elfów

 "Czy naprawdę sądzisz, że Bóg przebaczyłby mi tę całą krew na rękach, nawet gdyby moja dusza była wolna ? I tak pójdę do piekła, nieważne, co się stanie. Pozwól mi, póki mogę, cieszyć się moją małą beznadziejną miłością."

czwartek, 5 kwietnia 2012

Stosiki kwietniowe

12 komentarze


Prezentuję wam moje najnowsze zdobycze książkowe z wielkanocnym bonusikiem.   :) 

Od góry :
1. "Wystarczy, że jesteś" - Małgorzata Gutowska-Adamczyk - prezent od babci
2. "Weronika postanawia umrzeć" - Paulo Coelho - zakup własny po promocji w Matrasie
3. "Kapłanka w bieli" - Trudi Canavan - zakup własny, od dawna czaiłam się na książki tej autorki. Kupiłam na razie tę jedną, pierwszą cześć z Ery Pięciorga jak mi się spodoba to się zaopatrzę w Trylogię czarnego maga :) 
4. "Opowiadania pod psem i kotem" - kiedy zobaczyłam tę pozycję za 5 zł w Matrasie, nie mogłam się powstrzymać od kupna :) Zdecydowanie bardziej nie mogę się doczekać opowiadań "pod psem". 
5. "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" - John Marsden - książkę już czytałam, ale postanowiłam zaopatrzyć się we własny egzemplarz.
6. "Lament. Intryga królowej elfów" - Maggie Stiefvater - po przeczytaniu innej książki tej autorki (mianowicie "Drżenia") jej styl pisania urzekł mnie całkowicie, myślałam, że i w "Lamencie" się zakocham. Myliłam się, ale o tym w recenzji. Zakup własny.
7. "W pierścieniu ognia" - Suzanne Collins - drugi tom genialnej trylogii o futurystycznym państwie Panem. Musiałam kupić.
8. "Przebudzona" - P.C. Cast + Kristin Cast - prezent od koleżanki. Seria nie najlepsza, aczkolwiek nie lubię zaczynać serii i ich nie kończyć.
9. "Krucha jak lód" - Jodi Picoult - kolejna książka mojej jednej z ulubionych autorek. Zakup własny.  

Moje własne książki leżą spokojnie na półce,  ale oczywiście z biblioteki też coś musiałam wypożyczyć. Ciekawa jestem, co myślą sobie o mnie panie bibliotekarki - przychodzę średnio co dwa tygodnie, przychodzę i wychodzę z tonami książek ... :) 


 1. "Szeptem" - Becca Fitzpatrick - szukałam tej książki wszędzie, aż w końcu dorwałam i zaczęłam od razu czytać. Recenzja niebawem. :) 
2. "Kraina cienia" -  Jenny Carroll - pierwszy tom serii Pośredniczka autorki Meg Cabot (tyle że pod pseudonimem). 
3. "Jestem nudziarą" - Monika Szwaja - książka mojej ulubionej polskiej autorki, więc to chyba jasne, że musiałam wypożyczyć. 
4. "Czarownice z Salem Falls" - Jodi Picoult - jestem w połowie, książka genialna, zresztą jak cała twórczość pani Picoult :) 

Czytaliście już jakieś pozycje ze stosików? 

środa, 4 kwietnia 2012

Syrena - Tricia Rayburn

6 komentarze


 Tytuł : "Syrena"
 Oryginalny tytuł : "Siren"
 Seria Syrena
 Autor : Tricia Rayburn
 Wydawnictwo : Wyd. Dolnośląskie
  Stron : 359




"Przyciąga jak syreni śpiew"
Tricia Rayburn swoją pierwszą książkę napisała jeszcze jako nastolatka. Dziś jest uznaną autorką powieści dla młodzieży. "Syrena" to pierwsza część jej wspaniale zapowiadającej się romantycznej serii z wątkiem kryminalnym. Pomimo strachu przed stworzeniami z głębin, Tricia wciąż uwielbia wodę, dlatego zamieszkała w nadmorskiej miejscowości na wschodnim wybrzeżu Long Island. 


Vanessa Sands wraz z siostrą Justine wybierają się na wakacje do Winter Harbor. Są przekonane, że to będą kolejne zwykłe, a nawet nudne wakacje. Wszystko zmienia się jednak, kiedy Justine wdaje się w kłótnię z rodzicami, a następnego dnia znajdują jej ciało. Wszyscy są przekonani, że to samobójstwo. Jednak Vanessa uważa, że znała ją lepiej niż ktokolwiek, że nie była lekkomyślna. Kiedy odkrywa, że siostra miała sekrety zarówno przed rodzicami, znajomymi, swoim chłopakiem, a nawet przed Vanessą, ta postanawia dowiedzieć się - dlaczego.

Poszukiwania prowadzi w nadmorskim miasteczku Winter Harbor, gdzie następuje seria tragicznych zdarzeń. Fale wyrzucają na brzeg ciała mężczyzn z szerokimi uśmiechami na twarzy. Vanessa wraz z Simonem i Calebem  prowadzą "śledztwo". Wkrótce dowiadują się rzeczy, w które ciężko uwierzyć. A jednak. Odkrywa sekrety mieszkańców Winter Harbor, swojej rodziny i zostaje wprowadzona do magicznego świata ...  

„-Kiedy się kocha tak bardzo – powiedział, obejmując mnie w pasie i delikatnie przyciągając do siebie – zrobi się wszystko, żeby zapewnić tej osobie bezpieczeństwo. Zrobi się wszystko, żeby zadbać o to, by była szczęśliwa.”
Całą historię poznajemy z punktu widzenia Vanessy - dzięki czemu możemy bardziej zżyć się z tą postacią. Na początku wydawałoby się, że boi się wszystkiego - wody, ciemności, cieni, duchów ... Kiedy jednak dowiaduje się prawdy, nie chce w nią uwierzyć. Pomimo swojego lęku, rozwiązuje zagadki i brnie naprzód w tej pogmatwanej i niebezpiecznej sytuacji. Bohaterka ta jest bardzo przyjemna, aczkolwiek bywa momentami irytująca.

Pani Rayburn skupia się na śledztwie w sprawie tajemniczych śmierci mężczyzn i jej siostry. Wspólnie z Vanessą, wchodzimy do świata pełnego kłamstw, tajemnic i intryg. Osoby, które wydawały się przyjaciółmi, wcale nimi nie są, a ci, których się lekceważyło, okazują się sprzymierzeńcami. Był również wątek miłosny. Jednak często był wymuszony, a nawet nudny. Choć kibicuję Vanessie i Simonowi, można by zastąpić ich sceny na powtarzaniu sobie, że są dla siebie najważniejsi,  choć on nie chce naciskać, ona nie jest gotowa , czymś innym, ciekawszym. Autorka pokazała wiele oblicz miłości - matczynej, pomiędzy rodzeństwem,  w końcu tej pierwszej, wyjątkowej miłości.

Zbijały mnie z tropu głosy, które słyszała Vanessa. Raz to była Justine, raz ona sama, a jeszcze raz ktoś inny. Idzie się w tym pogubić. Poza kilkoma minusami, książka to naprawdę dobry thriller paranormalny. Lecz to nie jest zwykły paranormal! Może uchodzić nawet za kryminał z odrobiną mitologii. Jest oryginalna, wciągająca, aczkolwiek niemrożąca krew w żyłach lub coś ten deseń. Polecam ją jak najbardziej komuś, kto chce się oderwać od rzeczywistości, spędzić miłe chwile z lekturą i poznać świat upiornie pięknych, ale przerażających syren.

Moja ocena 7/10 .